Film Był dobry, przynajmniej moim zdaniem ;) Eddie Murphy jak zwykle dobrze sie spisał i było z czego sie posmiac, przynajmniej jak dla mnie :P
Nie obejrzałam całego filmu, ale to, co zdążyłam zobaczyć, podobało mi się. Może to nie jest jakieś tam wielkie arcydzieło, ale zwykła komedia, która da się obejrzeć, gdy za oknem ciemno i zimno, i nie ma co robić :).
Film jakich pełno w telewizji.. czyli można sobie odpuścić... ni to śmieszne ni poważne ... papka ... choć widziałem gorsze filmy... jednakże czas można wykorzystać w lepszy sposób :) :)
Nic specjalnego w tym filmie nie widziałem, a komedia to raczej nie jest. Jest to taki typowy film telewizyjny w którym nic się nie dzieje.
Ale z nudów można obejrzeć.
Pozdro
Widziałam lepsze flmy z Marphy'm, ale powiedzmy może być, nawet się śmiałam. U mnie 7 a to i tak dobra dla mnie nota. Do obejrzenia. :D
Dosyć udany film, duet Wilson-Murphy śmieszy lecz wydaje mi sie że z tej dwójki lepszą partie rozegrał Murphy, nie jest to ten sam komik grający "glinarza z beverly hills" ale i tak ciagle śmieszy, podobała mi sie też famke jamsen jako koleżanka po fachu agentów i równocześnie famme fatale, solidny film akcji z...
usmiechnęłam sie tylko raz, widząc moją ukachaną Famke :D. Jedyne co zapamiętałam z tego filmu to to że wygladała tam cudownie, a resztę jak najszybciej wymazałam z pamięci.
Ciągle panuje moda na przeniesienie klasycznych serialów amerykańskich do kina. Był więc już "Rewolwer i melonik", "Święty", "Mission: Impossible" i "Aniołki Charlie'go". Lecz tym razem adaptacja popularnego przed laty serialu telewizyjnego "Ja, szpieg" z 1965 roku z udziałem Roberta Culpa i Bill'a Cosby'ego wypadła...
więcejTo mało powiedziane. Nie chce pisac wszystkiego co mi sie nie podobało, ostrzegam poprostu ze ze jak ktos chce sobie poogladac kolejny kinowy komiks to prosze bardzo. Niech straci kolejne pol tora godziny zycia
To mało powiedziane. Nie chce pisac wszystkiego co mi sie nie podobało, ostrzegam poprostu ze ze jak ktos chce sobie poogladac kolejny kinowy komiks to prosze bardzo. Niech straci kolejne pol tora godziny zycia
Jeśli ktoś mi powie ze to był film pełen akcji, przygody i do tego śmieszny, to będę zmuszony go poprosić o zmianę definicji w jego osobistym słowniku.
Nadzieję na dobry film straciłem gdzieś po 15 minucie filmu. Film przegrywa nawet z większością filmów, jakie widziałem na VHS 10 lat temu. Jeśli ktoś chciał oglądać...