Jeśli ktoś mi powie ze to był film pełen akcji, przygody i do tego śmieszny, to będę zmuszony go poprosić o zmianę definicji w jego osobistym słowniku.
Nadzieję na dobry film straciłem gdzieś po 15 minucie filmu. Film przegrywa nawet z większością filmów, jakie widziałem na VHS 10 lat temu. Jeśli ktoś chciał oglądać ten film to już lepiej iść spać, na to samo wyjdzie. Owen Wilson w roli Alex'a był o wiele gorszy niż Bill Cosby prawie 10lat temu. Eddie Murphy tak słabo w swojej karierze nie grał dawno... a może to wina tak słabego scenariusz?
Nie znalazłem nawet jednej sceny, która mogłaby mi się spodobać, ani zdjęcia ani muzyka no NIC!