PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33515}

Ja, szpieg

I Spy
6,3 19 443
oceny
6,3 10 1 19443
4,7 3
oceny krytyków
Ja, szpieg
powrót do forum filmu Ja, szpieg

Nie ma się z czego śmiać

użytkownik usunięty

Ciągle panuje moda na przeniesienie klasycznych serialów amerykańskich do kina. Był więc już "Rewolwer i melonik", "Święty", "Mission: Impossible" i "Aniołki Charlie'go". Lecz tym razem adaptacja popularnego przed laty serialu telewizyjnego "Ja, szpieg" z 1965 roku z udziałem Roberta Culpa i Bill'a Cosby'ego wypadła blado na dużym ekranie.
Nie wiem po co tak ceniona reżyserka telewizyjna (m.in. nagradzany serial dramatyczny "Hill Street Blues") i filmowa ("Części intymne" czy "28 dni" z Sandrą Bullock) jak Betty Thomas nagle bierze się za produkcję komercyjnej komedii sensacyjnej. I chociaż zdawałoby się, że Eddie Murphy zapewni sukces, ten pomysł zawodzi. Niewątpliwie ten film nie jest kandydatem na przebój, mimo wielu niedostatków broni się jeszcze poprawnym aktorstwem Owen Wilson jako agent federalny Alex Scott, który poszukuje zaginionego supermyśliwca. Wtedy właśnie wszystko wskazuje na to, że maszyna wpadła w ręce handlarza bronią Arnolda Gundarsa (Malcom McDowell). A przestępca ten jest bardzo sprytny, lecz ma słabość -uwielbia walki bokserskie. Scott, aby podejść złoczyńcę, werbuje do współpracy mistrza ringu Kelly'ego Robinsona, którego gra właśnie Murphy. Jego ego jest jeszcze większe, niż talent pięściarski. I szybko okazuje się, że champion działa na agenta jak płachta na byka.
Eddie Murphy nie może jakoś obronić swojego talentu do rozbawiania widzów. Jego zła passa rozpoczęła się już od "Nocy Harlemu", potem były kolejne nieudane przygody z filmami "Pluto Nash" i "Showtime", gdzie partnerował mu sam Robert De Niro. Murphy nie jest aż takim luzakiem jak kiedyś.
I chociaż niby Eddie Murphy i Owen Wilson tworzą na ekranie duet, który nie może się zaaklimatyzować w nowych warunkach, a między nimi dochodzi do ciągłych zadrażnień, w rezultacie których bohaterowie wprawdzie się nie rozstają, ale w warstwie zarysu postaci nie ustrzegą się uproszczeń i schematów, szczególnie przy kreśleniu portretów psychologicznych. Bohaterowie filmu wydają się tu skonstruowani nieco według ankiet personalnych, uwzględniając jedynie podstawowe cechy fizjonomii i charakteru. Również dialogi, żywcem wyciągnięte ze wspomnianego serialu TV "Ja, szpieg" i napisane wtedy przez Morton S. Fine i Davida Friedkina, nie wychodzą poza obręb ogólników i deklaracji.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones